Na początku wakacji udało mi się wydziergać chodnik na balkon.
Obiecałam również metamorfozę małego balkoniku na dodatkowe pomieszczenie dla dzieci.
Moje są takie:
Bardzo chciałam aby w urządzaniu swojego balkoniku moja Córcia miała swój udział.
Dlatego zaproponowałam jej własny warzywniak.
Zabawa w sadzenie warzyw była świetna i bardzo pouczająca dla pięciolatki.
Od dziadka Andrzeja Marysia dostała poziomki.
I ładnie posadziła cebulkę na szczypiorek :)
Umowa była taka, że córcia codziennie będzie podlewać...
Niestety, bez troskliwej opieki domowników pewnie nic by nie wyrosło.
Szczypiorek... pyszny.
A balkon został urządzony tak.
Wystarczyło zejść do piwnicy i powyciągać kilka "przydasiów".
Jak na przykład stary regalik, który jest świetną półką na książeczki.
Bo najlepiej czytać na świeżym powietrzu...
Aby balkonik był przytulny powiesiłam także szydełkową girlandę.
No i brata na kukurydzę można zaprosić..
Od tego czasu.. przeżyłyśmy tam kilka fajnych pikników :)
Ale to nie wszystko.
A za rok nowe wyzwanie... balkon dla chłopca..
Hm tylko gdzie wieszać to pranie??
Ania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz