Ostatnio zima trochę przypomniała o sobie.
W końcu.
Wszystkich ogarnęło zdziwienie, jak to takie mrozy w lutym? Na początku marca? Nie do pomyślenia, kiedy to się skończy? Nikt już nie pamięta zimy stulecia w `79 roku. Kiedy pasażerowie pociągu sami musieli odkopywać tory aby pojechać dalej.
Wyobrażacie sobie taką akcję w dzisiejszych czasach?
Chyba nie... :)
A ja właśnie lubię zimę, lubię mróz, bo wtedy mogę bezkarnie i wyrzutów sumienia siedzieć w ciepłym domku i grać w grę z dzieciaczkami,
popijać jak to mówi moja córka - "mroźną" (zimową) herbatą,
taką z goździkami, pomarańczą, cynamonem i imbirem... (jak śpiewa Kortez).
I czy zima musi być szaro bura? No nie.