niedziela, 6 listopada 2016

Stare krzesło i... refleksje na temat facetów.

Witam. 
Dzisiaj opowiem Wam o starym krześle, a nawet dwóch. 
Dostałam je 10 lat temu w spadku po cioci Hani. 
Stare, z lat pięćdziesiątych. 
Bardzo długo królowały w mojej kuchni w oryginalnym stanie i kolorze:
Całe szczęście, że większość zdjęć do postów przygotowałam z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. 
Dzięki temu, aż serce się raduje oglądając takie zdjęcia....
lato, słońce, psotna mina Maryśki.
Nie to co za oknem, szaro, buro i dzień taki krótki.
Chyba każdego dopada mini depresja z tego powodu. 
Na szczęście nie należę do osób, które się załamują, dość twardo stąpam po ziemi i dlatego zły nastrój przeganiam dobrą książką, muzyką albo sportem. 
Wracając do "letnich migawek", pod koniec sierpnia postanowiłam na odnowienie dwóch krzeseł:
To po lewej jest przed szlifowaniem, a to po prawej po, 
Nie powiem, zajęło mi to dwa popołudnia. :)
Wybrałam farbę Dekoral - szybkoschnącą emalię akrylową. Wałek welurowy.
I jeśli mam być szczera, nie polecam. Tworzy ona taką dziwną warstwę, skorupkę.
Niechcący można było zedrzeć część pomalowanej farby. 
 Końcowy efekty wyszedł tak.
Oczywiście, czegoś im brakowało....
Czegoś zrobionego na szydełku????

 Genialna,  posiadająca świetne wzory, 
włóczka Bobbiny (szczerze polecam)
znalazła swoje zastosowanie :)
I tak oto w prosty sposób odmieniłam oblicze kuchni.
PS. Przydało by się tę kuchnię pomalować, może Małż to przeczyta i zrobi mi niespodziankę.
Powie:  Aniu, wziąłem dwa dni wolnego, żeby pomalować kuchnię. 
Ale czy to się zdarza naprawdę?
Tak naprawdę, z mężczyznami jest tak, że jak kobieta, żona, 
partnerka rzuci magiczne słowo "REMONT" udają, że nie słyszą. Serio.
Biorą nadgodziny, a jak zbliżają się święta i jest moc pracy, zastanawiające jest to, że wtedy wszyscy faceci jadą na myjnię myć samochody. Dlatego wtedy są takie kolejki na myjni :) Już niedługo będzie można to zaobserwować.
A wiecie skąd to wiem?
Od mężczyzn.
Ania






4 komentarze:

  1. Podziwiam kreatywne kobiety, które nie po wszystko do sklepu. B. oryginalne siedzonka, oczywiście bez szydełkowej robótki efekt nie byłby taki ładny. Zapewne łatwiej pracować z Taką Maryśką :)
    Niestety propagujesz kłamstwo(!) pisząc o facetach. Nieprawdą jest, jakoby przy remoncie i innych domowych pracach "wszyscy faceci jadą na myjnię myć samochody". Jestem facetem(!) i myję samochód samodzielnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojoj, przepraszam że uraziłam część mężczyzn :)
    Są różni mężczyźni, różne kobiety... a na nasze wady i zalety należy patrzeć z dystansem. Oczywiście, że nie wszyscy, oczywiście..... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, ty nie przepraszaj mężczyzn. Przecież z tego anonimowego tekstu wyraźnie(!) wynika, że również "miga się" od pomocy w domu. I czemu się nie podpisał?

    OdpowiedzUsuń
  4. Kto ma własną myjnie, może sobie sam umyć ;)
    Swoją drogą tak wygląda prawdziwe życie, że jak trzeba myć samochód to akurat wypada domowe sprzątanie. P. Aniu, zgadzam się z Tobą - patrzymy na Wasze wady z dystansem. A zalety podziwiamy.

    OdpowiedzUsuń