wtorek, 7 czerwca 2016

Moje SentiMenti... i serduszka.


Przygotowywałam się do tego postu chyba najdłużej.
Chciałam zaprosić Was w moją podróż SentiMenti.

Przeglądając blogi trafiłam na taki,  w którym autorka napisała "lubię żyć ładnie i powoli"
Ujęło mnie to.  Właśnie chyba o to chodzi w życiu.
Człowiek goni, spieszy się, aby zdążyć na czas, wykorzystać każdą chwilę. Wiem, są osoby, które kochają adrenalinę, nie umieją żyć powoli, tak zwyczajnie. Chcą być w każdym miejscu, w którym coś się dzieje.
Rozumiem to, bo ja sama w domu nie potrafię usiedzieć na miejscu. Chcę wykorzystać każdą wolną chwilę i tzw. "międzyczas".
Rower, zakupy, prasowanie, dzieciaki, przyjaciele..
Na szczęście mam takie moje magiczne miejsce, gdzie czas jakby się zatrzymał. 
Zjeżdżamy tam, wszyscy przyjaciele.. cieszymy się wolnym czasem, nic nas nie goni:
 dom, obowiązki, praca zostają.
 Dzieciaki pozbawione internetu, telewizji zaczynają się fajnie bawić.
Stary dom, właściwie nie znam jego historii, jeżdżę tam od 23 lat.
Została nas może grupa 15 osób a kiedyś nasza Willa była pełna.
Jedni odeszli... i nie ma ich wśród nas,  drudzy się wyprowadzili do innych miast i już nie przyjeżdżają, a my trwamy. Luksusów nie ma, ale jest fajnie: gry planszowe, karty... i nasze zwierzenia... Znamy się jak łyse konie. Każde miejsce coś mi przypomina... stare dobre czasy. Dzięki temu miejscu mam najlepsze przyjaciółki na świecie. I wspomnienia.
Tam na pewno żyję powoli...
I tam właśnie chciałam zaprezentować moje nowe girlandy - serduszka w tym magicznym miejscu.

Już za kilka dni będzie można wygrać te serduszka lub chmurki dla chłopca. 
Szczegóły wkrótce :)
 A.

PS. Każde przygotowanie wpisu zajmuje kilka godzin pracy. Jeżeli znasz kogoś, komu może to się spodobać, proszę prześlij linka. Dzięki, że tu zaglądasz..

12 komentarzy:

  1. Willa magiczna girlandami, które świadczą, że w niej pulsuje życie, którego na zdjęciach nie widać. Jakby w lesie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo jest w lesie..

    OdpowiedzUsuń
  3. Ozdoby wyglądają "słodko", czyżby stał na kurzej nóżce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, bo gdyby stał na kurzej nóżce to mieszkały by tam czarownice...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gościu, trafiłeś w sedno-nie dają się fotografować!!! A czemu??? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe spostrzeżenie. Myślałam, że takie rzeczy tylko w bajkach. Zauważcie, że jest tylko bosak a mioteł nie widać...

    OdpowiedzUsuń
  7. Napisane przecież "magiczne miejsce"! Poza tym trzeba mieć trochę magii, żeby robić takie cacuszka ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję że mamy trochę tej magii :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bez wątpienia, potraficie o-czarować :) - bez ostrzeżenia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Byłam już na Łysicy... Czy mogę do Was dołączyć?

    OdpowiedzUsuń
  11. Do magicznego miejsca? tak :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli ono działa w ten sposób, że można wykonywać takie niesamowite rzeczy - to ja też chcę :))
    W innym wypadku, chyba nie zaszkodzi... Nie może skrzywdzić ktoś, kto czuje piękno.

    OdpowiedzUsuń